Podnieście ku górze wasze oczy i patrzcie: Kto to stworzył? Ten, który wyprowadza ich wojsko w pełnej liczbie, na wszystkich woła po imieniu. Wobec takiego ogromu siły i potężnej mocy nikogo nie brak. Czemu więc mówisz, Jakubie, i powiadasz, Izraelu: Zakryta jest moja droga przed Panem, a moja sprawa do mojego Boga nie dochodzi? Czy nie wiesz? Czy nie słyszałeś? Bogiem wiecznym jest Pan, Stwórcą krańców ziemi. On się nie męczy i nie ustaje, niezgłębiona jest jego mądrość. Zmęczonemu daje siłę, a bezsilnemu moc w obfitości. Młodzieńcy ustają i mdleją, a pacholęta potykają się i upadają, lecz ci, którzy ufają Panu, nabierają siły, wzbijają się w górę na skrzydłach jak orły, biegną, a nie mdleją, idą, a nie ustają.
Kazanie: Izajasza 40,26-31
Judejczycy od wielu lat przebywają w obcej krainie nad rzekami Babilonu. Wiodą tu smutny i biedny żywot. Ich kraj, a z nim ukochana Jerozolima wraz ze świątynią leżą w gruzach. Długie lata babilońskiej niewoli stają się wielkim doświadczeniem dla całego narodu. Potomkowie Jakuba narzekają na swój los. Uważają, że Bóg ich opuścił, że nie widzi ich udręki i cierpienia. W ich sercach zapanował smutek, zwątpienie i rozpacz.
W tym trudnym okresie dziejów narodu izraelskiego, prorok Izajasz jest pocieszycielem dla serc pogrążonych w zwątpieniu. W swoim poselstwie dodaje pobratymcom otuchy i pragnie natchnąć nadzieją wątpiące serca uprowadzonych do niewoli. Zapewnia swoich rodaków, że ich słabość i bezsilność nie są barierą, nie są tamą dla Bożej łaski. Ogłasza im, że Bóg jest wieczny, jest stwórcą tego świata i Panem wszystkiego, co na nim istnieje.
Prorok wskazuje, że trudna sytuacja nie wynika z nieobecności Boga, lecz z braku zaufania do Niego. Stąd też zachęca ich i daje nadzieję słowami: „lecz ci, którzy ufają Panu, nabierają siły, wzbijają się w górę na skrzydłach jak orły, biegną, a nie mdleją, idą, a nie ustają.” (Iz 40,31)
Orły podobno mają to do siebie, że instynkt ostrzega ich przed nadchodzącą burzą. Gdy nawałnica uderza, ptak ustawia skrzydła tak, aby wiatr wyniósł go ponad nią. Nie ucieka od niebezpieczeństw, lecz wykorzystuje je, aby wznieść się wyżej.
Myślę, że my, współcześni ludzie jesteśmy często podobni do ludu izraelskiego i zachowujemy się w obliczu trudności dokładnie tak samo. A więc te mądre słowa wypowiedziane przez Izajasza mogą stać się i dla nas inspiracją. To wspaniała obietnica, której każdy z nas powinien się mocno uchwycić!
Prorok porównuje nas do orłów. Mówi, że możemy wznieść się ponad burze i przeciwności życia, na skrzydłach ufności pokładanej w Bogu. To nie ciężary życia nas przygniatają, ale sposób, w jaki do nich podchodzimy. Jeśli skoncentrujemy się na Bogu w naszym problemie, to On pozwoli popatrzeć na niego z innej perspektywy, On też da siłę by go przetrwać lub rozwiązać. Nasza moc jest w Bogu! Tylko ci, którzy ufają Panu mogą wzbijać się w górę na skrzydłach wiary. Nasze życie musi opierać się na zaufaniu Bogu. Jeśli tego zaufania nie ma, to nawet „pacholęta i młodzieńcy”, którzy obrazują w tekście osoby pełne wigoru, potykają się i upadają.
Orły mają także inny, powiedzielibyśmy okrutny zwyczaj. Gdy ich młode podrosną, wyrzucają je z gniazda i patrzą, jak w panice machają skrzydłami. Ale rodzice krążą wtedy czujnie wokół nich, lecz pomagają tylko w krytycznych momentach. Nasz Bóg wie, co jest dla nas, Jego dzieci, dobre. Wie, kiedy wyrzucić nas z gniazda byśmy czegoś się nauczyli i jest na tyle blisko, by wyciągnąć pomocną dłoń w razie potrzeby. Bóg chce, abyśmy porzucili strach i nauczyli się polegać na Nim. On potrafi wychować swoje orlęta, ponieważ jest naszym Stworzycielem. Doskonale wie, kiedy potrzebujemy Jego pomocy. Udziela nam wtedy sił i wsparcia. Gdy trzeba niesie nas na swoich „skrzydłach”. W odniesieniu do swojego ludu, Bóg powiedział w Drugiej Księdze Mojżeszowej: „…nosiłem was na skrzydłach orlich i przywiodłem was do siebie.” (2 Mż 19,4) Chwile, w których wydaje się nam, że Boga z nami nie ma, są właśnie tym momentem, kiedy On niesie nas na swoich „ramionach”.
W naszym życiu jesteśmy wystawieni na różne doświadczenia. Nieraz towarzyszy nam w nich zwątpienie czy nawet strach. Jednak mamy wielki przywilej, aby naszą ufność i nadzieję pokładać w Bogu, który swoją wielkość i moc objawił całemu światu w zmartwychwstaniu Jezusa. Żyjemy w blasku Wielkanocy, która przyniosła pewną nadzieję, i która budzi wiarę. Bóg przez Jezusa Chrystusa chce dokonać cudownej zmiany w naszym życiu. „Błogosławiony niech będzie Bóg i Ojciec Pana naszego Jezusa Chrystusa, który według wielkiego miłosierdzia swego odrodził nas ku nadziei żywej przez zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa.” (1 P 1,3)
Niech, więc życie nasze polega i opiera się na zaufaniu do Pana i nadziei w nim pokładanej. To ona dodaje nam sił, to ona sprawia, że w naszym biegu wiary ani nie mdlejemy, ani nie ustajemy. Bo ci, którzy ufają Panu, nabierają siły! Amen.
ks. Roman Kluz